Akcja: Nie kradnij zdjęć!


środa, 1 września 2010

Ale o co chodzi?

Wczoraj było znowu sprzątanie. Nienawidzę tego. Zamknęła mnie w klatce, zaniosła w inne miejsce, wszystko śmierdziało ohydnie jakimiś obcymi zapachami, hałas był okropny, coś buczało przeraźliwie i pożerało moje bobki z grzechotem. Zawsze tak jest jak się sprząta. Potem wszystko inaczej pachnie i zaraz muszę się napracować, żeby znowu kąty i ściany oznaczyć jak należy i obsikać. Więc żeby zaprotestować wlazłem w nocy za kanapę.
Rano mi się wstawać nie chciało, a tu - awantura! MOJA woła, woła, stuka w talerz, szeleści... no i po co? przecież słyszałem, tylko mi się nie chciało wyłazić. Deszcz leje, Zająca nie ma, mogę sobie siedzieć, wieczorem się najadłem jak bąk, to o co chodzi? A ona, że dlaczego smutny jestem, dawaj na kolanka i miziać, No dobrze, lubię to nawet, posiedziałem sobie. Poszła, przyniosła zakupy i dostałem włosy z kukurydzy! Mmmmm,to jest pyszne! A trawa z poniedziałku, to co? Mam jeść? Też!
Poszedłem znowu spać, a ona mnie cap i ciągnie do transportera. Nie powiem, w kocyku i niedaleko było, nawet się nie wkurzyłem.
Potem MOJA z taką od zastrzyków (pamiętam, pamiętam!) gadały nad moją głową i gadały, tamta mnie obracała, zaglądała mi do paszczy, oglądała zęby, uszy, futro, przytykała takie coś dziwnego, okrągłego, na kabelku. W końcu znowu dała mi zastrzyk, ale nie bolało, taki malutki. I mówi, że nic złego nie widzi, tylko skóra nieładna, zaczerwieniona, a że taki jestem śpiący, to może być dlatego, że tęsknię za drugą świnką. No nie! Za Zającem może? Proszę Pań - ja odpoczywam! A jak się odpoczywa, to trzeba się wyspać. W końcu ludzie też tak mają - jak widzę ... czasem w niedzielę, to się już doczekać na śniadanie nie mogę, a tu tylko "Chrrrr, chrrrrr"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz