Akcja: Nie kradnij zdjęć!


wtorek, 26 lipca 2011

Na jeża

Znowu mnie ostrzygła! Mówi: "Chodź, Pontus, gorąco ci, futro ci zwisa, tyłek masz brudny, chodź, zrobimy z ciebie pudelka!" Wzięła maszynkę i z pudelka (co to pudelek?) wyszedł jeż - ona tak mówi, bo ja się nie znam, wiem tylko, że na bokach mi spod futra wyłazi gołe różowe i się wstydzę okropnie, bo co to za samiec, któremu golizna różowa wychodzi spod odzieży? No i Tola się ze mnie nabija, bo ona urządziła taką histerię i tak szczękała zębami, że jej tylko podstrzygła doopkę i boki tak naokoło, ale nierówno, no nie mówię jej, ze nierówno, boby się obraziła i znowu bym oberwał. A teraz chodzi naokoło mnie, nosem mnie trąca i mówi: "Różowy! Dzidziuś! Dzidziuś!" i sama podskakuje jak dzidziuś. Podskakuje, tak prawdę mówiąc tylko wtedy, kiedy dostaniemy po kawałku takiej grubej białej skóry z różową resztką słodkiego czegoś, ona mówi na to arbuz. Ale teraz często dostajemy, to i Tola często podskakuje ...
A Bella pobyła u nas króciutko i pojechała, może to i dobrze, bo Tola bardzo była niezadowolona, że ona się u nas zatrzymała.

sobota, 9 lipca 2011

Trawa i Bella

Nasza chodziła, chodziła, narzekała, ze pada i pada i nie ma dla nas trawy. W końcu wczoraj pojechała i przywiozła. Chociaż też padało.
Przywiozła nie tylko trawę, ale też jakieś stworzenie, które piska jak świnka, ale pachnie nie wiem, czy jak świnka, bo jej nie dam rady powąchać, stoi gdzieś wysoko i zapach nie dochodzi. Podobno ma pojechać do innej Dużej za dwa dni, bo to - UWAGA! - samiczka! i podobno całkiem nie widzi - nic, nie tak jak Tola, tylko całkiem. Poprosiłem Dużą, żeby ją dała powąchać, powiedziała, że pomyśli...

Żebym się nie dąsał, Duża dała mi moje zdjęcie, jak jestem głodny. To prawda - właśnie tak wtedy wyglądam.


A tak wygląda ta mała, nazywa się Bella i naprawdę nie ma oczu - taka się urodziła.