Akcja: Nie kradnij zdjęć!


poniedziałek, 28 lutego 2011

Mam absolutnie dość! Tup!

Jak tupnę nóżką, to się królestwo rozleci.
Powiedziałem już, że mam kompletnie dosyć tych intruzów panoszących mi się po domu. Kompletnie.
Tymczasem znowu od tygodnia siedzi jeden puchaty pyskacz i jazgocze i rozrabia i wywrzaskuje. Widziałem się z nim tylko przez kratki, nawet miło pachnie, ale po co mi on? Tola dała mu od razu po warkoczu, a on twardo się do niej wyrywa. No i najgorsze, że jest taki strasznie szybki, Arni przy nim był po prostu zrównoważony, ten lata naokoło i lata, dobiera się nam do domu, odsuwa miski, rozwala tacę z kibelkiem, coś okropnego. Wczoraj przejechał tyłkiem po podłodze chyba z pół pokoju, czy on myśli, ze ja nie mam lepszych zajęć, tylko zacieranie jego szczeniackich smrodków?!
Nasza powiedziała, że on pojedzie sobie "dziewiątego marca" - ale żebym ja wiedział, czy to długo jeszcze? Bo nie wytrzymam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz