Wstaję rano, Tola mnie budzi, "Ty, mówi, chodź, nie ma Młodego!" Sprawdzam, rzeczywiście - ani Młodego, ani jego klatki.
Pani potem opowiadała komuś przez telefon, że go wczoraj zawiozła do nowego domu i bardzo się denerwuje, czy się polubi z koleżką. To ja mu mówię: "Chłopie, jak trzeba, wal po pysku, ale lepiej we dwóch niż w pojedynkę!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz