Strasznie długo nie pisałem, ale właściwie nie było o czym, bo z Jantarem życie jest w sumie dość monotonne - rano wrzeszczy, że chce jeść, potem je, potem się kładzie na środku i śpi, potem znowu je. Od czasu do czasu odpyskuje, więc muszę go postawić do pionu, wtedy jest jakby więcej ruchu, bo się trochę ganiamy. Skubany potrafi już wejść na półkę i nawet tam sypia!
Duża mówiła, że ma strasznie dużo spraw do załatwienia, stale jej nie było, albo siedziała i dopuszczała mnie do komputera.
Tymczasem:
Pojawiali się różni goście. Dwaj tacy przyjechali i gadali głośno do nas i do dziewczyn. Jeden nazywa się Milord i jest duży i grubym głosem gada, a drugi jest mniejszy i uwielbia się układać na plecach.
Nie wspominałem, że Iker - Białas - znalazł świetny dom z małżonką i jest teraz wielki jak biały słoń? To wspominam!
Dziewczęta - Bianka i Sroka - mieszkały sobie razem, ale Sroka musiała mieć operację i po tej operacji się pokłóciły i już były osobno. Bianka taka milutka, za to Sroka - kawal zołzy.
Bianka pojechała podobno do koleżanki, Perełki, która ja czasami skubie po pupie, a Bianka wtedy krzyczy.
Dowiedziałem się też, że umarł Fagot, taki miły świń, z którym się kiedyś spotkaliśmy i był sympatyczny i taki spokojny i umarł na to samo, na co i ja chorowałem, to się nazywa grzybica i jest bardzo paskudną chorobą.
I ponieważ kolega Fagota, Tenzing, został sam, to pojechała do niego Sroka. No i wszystko było świetnie, cieszyli się wszyscy, zwłaszcza nasza Duża, bo mogła pojechać na wakacje, a tymczasem Sroka pokazała, że świnki potrafią być drapieżne. I biedny Tenzing wygląda teraz tak:
Więc Sroka pewnie do nas wróci...
Lubię ją, ale Jantar się trochę boi.
No i na razie klatki zajęte, bo mamy takich dwóch, Fiodora i Norwida, na wakacjach, a poza tym, zawsze się może znaleźć jakaś bida do umieszczenia w kącie u naszej Dużej. Już jej wybaczyliśmy, że jak sama pojechała, to nas wysłała do Milorda i Kudłatego, bo było miło - gadaliśmy sobie przez przejście, to fajne są chłopaki, nie wiem, dlaczego nikt ich nie chce? Może dlatego, że są za mało drapieżni? Musze powiedzieć Milordowi, żeby zaczął gryźć - wtedy na pewno ktoś ich zechce!
Pierwszy raz widzę prosia który lubi leżeć na plecach :)
OdpowiedzUsuń