Mówię Wam, tak gorąco, jak ostatnio, to dawno nie było. Nic nam się nie chciało, nic kompletnie - no tylko jeść oczywiście i spać. Ale żeby pójść na spacer, albo co, to nie... Na szczęście są arbuzy.
No i do tego, że gorąco, to ledwo te młode (Adelka i Britta) pojechały do domu, to prawie zaraz przyjechały nowe. A teraz, to po prostu szaleństwo jakieś - nie wiem, w którą strone węszyć! Wszędzie samiczki!!!
Szara, długowłosa, fuka - to Kulka.
Ruda, agutkowa, milusia - to Zyta.
Dwie smarkate - Nini i Fili - obiecujące dziewczynki, tylko po co tyle skakać?
Mała Mi - biało-ruda rozetka. Kawał zołzy, ale bardzo ją lubię, bardzo!
Przecież jak one są wszystkie na wybiegu, to ja potem kompletnie nie wiem, co ze sobą zrobić!!!
próbuję i co?
OdpowiedzUsuń